Skończyłam przed chwilą sprawdzać kartkówki i sprawdziany moich uczniów. Dopijam ulubioną herbatkę (malina z kardamonem z Biedry, uwielbiam!) z ogromną ilością soku żurawinowego. I w końcu mam chwilę na bloga. Nareszcie!
Nie da się ukryć, że przez nawał obowiązków czasu na internetowe przyjemności jest bardzo, bardzo mało. Codziennie włączam komputer. Czytam co tam u was słychać ale czasu na komentowanie brak niestety, o pisaniu nawet nie wspomnę.
Mąż pracuje po 12 godzin dziennie, czasem i dłużej. Przychodzi bardzo późno, nieziemsko zmęczony.
Naszą rutyną stały się już wspólne kąpiele w wannie. Mamy wtedy czas na rozmowy, opowiadamy sobie o całym dniu i o różnych innych rzeczach. Czasem rozmowy trwają bardzo długo więc dolewamy ciepłej wody i siedzimy dalej :)
A potem wtuleni w siebie zasypiamy. Rano budzimy się razem i znów każde idzie w swoją stronę.
Ale jeszcze chwilkę i sobie to wszystko odbijemy!
Nie wiem czy Wam wspominałam, że mój Ukochany Mąż zakupił mi zestaw do robienia paznokci hybrydowych. On bardzo dobrze wie jak ja je uwielbiam więc mi sprezentował fantastyczny prezent :)
W pakiecie są cztery lakiery, które można było wybrać z ogromnej ilości barw i wiecie, że wybrał idealne kolory?
Już nie mogę się doczekać kiedy pierwszy raz zasiądę do mojego sprzętu! Kto chętny zapraszam!
Kochane jutro już środa, połowa tygodnia za nami, coraz bliżej do weekendu :)
Bo jak to mówi moja koleżanka z pracy środa minie, tydzień zginie!